Remont permanentny a’la Dorota Szelągowska

Na Złotej Górce remont trwa cały czas i na razie końca nie widać.  Co więcej, nie jest to byle remont, lecz jest to remont a’la Dorota Szelągowska. Mam przyjemność pracować z Nią przy programie „Dorota was urządzi”. Naszą relację można opisać by krótko jako szorstką przyjaźń. I muszę przyznać, że specjalizacja w programach wnętrzarskich (wcześniej była jeszcze „Bitwa o dom”) oprócz wielu wad (jak choćby ciuchy utytłane farbą) ma również pewne zalety. Człowiek nabiera śmiałości do tej całej budowlanki.

Uroki drewniaka

Szczególnie łatwo nabrać tej śmiałości, gdy dom jest drewniany, a nie murowany. Wcześniej remont kojarzył mi się z kurzem, kuciem, hukiem, dźwiękiem młota udarowego. Ogólnie: syf, kiła, mogiła, i to na wiele tygodni. Najpierw  demolka, a potem nakładanie tych wszystkich warstw, schnięcie… Masakra, lub raczej Katastrofa. Kiedy remontowałem mieszkanie w bloku, musiałem wywieźć cały dobytek, a potem wyprowadzić się na trzy miesiące. W drewnianej chatce wszystko jest dużo prostsze. Chcesz przenieść drzwi wejściowe do domu? Proszę bardzo, robota na dwie godzinki. Odpalasz piłę mechaniczną, wycinasz otwór i wstawiasz drzwi. Otwór po starych drzwiach zaślepiasz tym, co wyciąłeś. I po sprawie. Można to zrobić między śniadaniem a obiadem. Czasu w sam raz, jeszcze zdążysz obmieść izbę z trocin.

Zatem nic, tylko remontować! Planowanie kolejności remontów to zagadnienie samo w sobie. W pierwszej kolejności zabraliśmy się za dach i budowę tarasu, ale to temat na osobny wpis. A potem nastała zima i trzeba było ją jakoś przeczekać w godnych warunkach. Jako że całą wiosnę i lato pracowicie zbieraliśmy niechciane meble od znajomych i po warszawskich śmietnikach, urządziliśmy się na zimę jak paniska. Jestem pewien, że Dorota byłaby z nas dumna! Tym bardziej, że sama lubi zapolować na jakieś śmietnikowe znalezisko. Na planie kilka razy rywalizowaliśmy o meble, których bohaterowie chcieli się pozbyć.

kuchnia wiejska chata
W pięknie urządzonej kuchni widzimy ślady badań odkrywkowych domu z bala (rok budowy 1946). Wyniki niezadowalające. Sypie się dużo próchna.

Wiejski salon a la "Dorota was urządzi"

przedwojenna kanapa salon a la "Dorota was urządzi"
Piękna kanapa, którą pieczołowicie przechowujemy pewnym Przyjaciołom.

Salon thonet Dorota was urządzi

sypialnia barłóg
Barłóg. A nad barłogiem obraz olejny „Jakubiki” naszej Ukochanej Cioteczki Ireny Musielak, z prywatnej kolekcji Kamili!

Niepokój

Powiem szczerze, bardzo byłem zadowolony z naszej zimowej aranżacji. Przyjemność z wylegiwania się na przedwojennej kanapie odbierała mi jedynie świadomość, że to li tylko stan tymczasowy, preludium przed nadciągającym kataklizmem. Nie chodziło nawet o niemodne wzory tapet, ani nawet o to, że przyklejone były do pomarszczonej upływem lat dykty. Pofalowane i krzywe ściany nie przeszkadzałyby nam tak bardzo, gdyby nie ta dręcząca niepewność: w jakim stanie są sosnowe bale stanowiące konstrukcję domu, jego esencję, istotę, sedno!

Tu muszę się przyznać, że kupując Złotą Górkę zagraliśmy nieco va banque. O ile ocena samej działki, stanu stodoły, obory, piwnicy – była dosyć prosta, o tyle stan samej chatki mogliśmy ocenić jedynie „na oko”. Domek od zewnątrz był oszalowany, a od środka tajemnicy strzegły obite dyktą ściany i sufity. Aby namówić sprzedających na badania metodą odkrywkową zabrakło nam zwyczajnie śmiałości. Poprzestaliśmy więc na oględzinach połączonych z opukiwaniem łomem i młotkiem. Jednak kiedy już jako właściciele spróbowaliśmy wbić w kuchni gwóźdź w ścianę i okazało się, że za dyktą czai się pustka – dreszcz niepewności stał się nieznośny.

Ukojenie

Dlatego gdy tylko nastała wiosna i przywitał nas pierwszy słoneczny upalny poranek zwiastujący nadchodzące lato, wynieśliśmy z domu wszystkie meble, a umeblowawszy nimi tymczasowo oborę, przystąpiliśmy do dzieła zniszczenia. Najbardziej zdumiewająca okazała się kolekcja tapet, która pokrywała ściany niezliczoną ilością warstw. Gdyby niektóre z tych wzorów były dziś dostępne w sklepach,  nie wahałbym się ani chwili.

mozaika tapet

Bałem się zrywać tę dyktę jak cholera. Mogło się przecież okazać, że spuszczel, niewinny robaczek, który sieje spustoszenie w drewnianych konstrukcjach w kraju i zagranicą, również nasze ściany przeżarł na wylot. zrywanie dykty remont ścian

Okazało się, że owszem, przeżarł, ale tylko trochę. Tu sypie się trochę bardziej, tu trochę mniej, ale ogólnie może być. Trudno w to uwierzyć na pierwszy rzut oka, szczególnie patrząc na kuchnię, ale wezwany natychmiast specjalista od remontu drewnianych konstrukcji popukał łomem, chata zadudniła w odpowiedzi, orzekł więc, że jeszcze trochę postoi.

demolka remont a'la Dorota Szelągowska ściany w ruinie

gołe cztery ściany remontkalendarz 1967demolka remont a'la Dorota Szelągowska gołe cztery ściany

Obdarcie ścian i sufitów do żywego bala zajęło nam jeden dzień. Ciekawe, czy w podobnym czasie skulibyście do betonu ściany w siedemdziesięciometrowym mieszkaniu w bloku? Nie sądzę.

Można więc powiedzieć, że wszystko gotowe, by brać się za wykończenie wnętrz na nowo. Chyba łatwo zgadnąć, jak będą wyglądały wnętrza realizatora programu Doroty Szelągowskiej? Podłogę pomalujemy na szaro, bo obecny kolor sraczkowaty, zwany również drzewiej „jasnym orzechem” (najtańszy odcień farby dostępny w dawnych czasach) zdecydowanie nie jest w naszym klimacie. Sufit z desek – będzie oczywiście biały.

Dylemat

Dylemat mamy jednak ze ścianami. Niestety, bal jest zbyt nadgryziony przez spuszczela, by zostawić go odsłoniętym. A szkoda, bo widziałem takie ściany u jednego kolegi i wyglądają świetnie. Zatem trzeba bal przykryć. Karton gips? Ale czy to nie będzie za bardzo jak w zwykłym blokowym mieszkaniu? Zatem może płyta osb? Jest tania, a drewniana. Ale jednak jej faktura, nawet po pomalowaniu na biało, może zbyt dominować we wnętrzu, powodować wrażenie kociokwiku i naćkania. Zatem może rozwiązanie najdroższe, ale i najszlachetniejsze: sklejka. Duża płaska płaszczyzna, a jednak z delikatnym rysunkiem drewna. A jaki kolor? Biały? Szary? A może przynajmniej niektóre ściany, na przykład te sąsiadujące z piecami, pociągnąć farbą tablicową? Jak powinien wyglądać remont a’la Dorota Szelągowska? Milion pytań na minutę i tylko jedna osoba, która potrafi dać najlepszą odpowiedź.

Królowa, jak często wołam ją na planie, ma dar, którego jej zazdroszczę nad wyraz. Gdy wchodzi do mieszkania, od razu widzi ten jeden, optymalny układ pomieszczeń i funkcji, który sprawi, że mieszkańcy będą szczęśliwi, a ich życiowa przestrzeń będzie do nich pasować jak ulał, jak jajko do kieliszka,  jak wydeptane kapcie do halluksa właściciela!

Niestety, Królowa ma tyle zajęć, że na razie nie udało jej się dotrzeć na Złotą Górkę, by udzielić konsultacji na miejscu. A marzyłbym o tym! Ona przecięłaby wszystkie nasze rozterki w trymiga!  Ja zaś, niestety, nie za bardzo mam czas na wykonanie następnego etapu remontu, a o ileż łatwiej byłoby mi, gdybym wiedział dokąd zmierzam. Ciągle jednak nagrywam kolejne odcinki „Dorota Was urządzi”. Dzięki Dorocie wiem z grubsza, jak zrobić remont, ale nie mam czasu, by go przeprowadzić. Szach mat, i bądź tu mądry. Nie, żebym narzekał, pozdrawiam Cię, Królowo bardzo serdecznie. Tylko czasem zastanawiamy się z Kamilą, kiedy ten remont a’la Dorota Szelągowska wreszcie się skończy. Ale kiedyś na pewno. Po prostu jeszcze trochę odcinków przed nami.

A wy co sądzicie, co zrobić w końcu z tymi ścianami?

6 thoughts on “Remont permanentny a’la Dorota Szelągowska

  1. Olo, sklejka za droga. Wiadomo że jest gładka i miła w dotyku- ale kto będzie Ci ścian dotykał! Płyta OSB będzie ok- możesz na nią nałożyć różne rzeczy, np. Beton dekoracyjny- trzyma się znakomicie. Jak osb pomalujesz (na biało bardzo ryzykownie- trzeba będzie więcej warstw co zawiększa czas i koszt) to też będzie ok i nie będzie naćkane. Ew na osb możesz położyć cienkie płaty korka (i ocieplenie z głowy). A na podłodze co robisz? Masz tam wylewkę? Jeśli nie chciałbyś robićwylewki wypoziomuj wszystko płytą osb. 🙂 całus

    1. Zdumiony jestem głębią fachowej wiedzy! Nie sądziłem, że Kwiat Palestry zna się również na budowlance! Podłogi zostają tak jak są, deska jeszcze trochę posłuży. Co do wykończenia, ważna jest również jego ostateczna grubość, bo bardzo nie chcę tracić przestrzeni życiowej. Dlatego skłaniam się ku jednej warstwie.

  2. Osb ma kilka grubości wiec i tak zajmie mniej miejsca niż gdyś chciał kręcić płytę Gk. Przyjadę i Ci taki remont popełnię, jakiego TVN nie widział M

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.